To już trzecia edycja mojej…
To już trzecia edycja mojej listy, w której przedstawiam najlepsze gry na androida, moim skromnym zdaniem 😉 Lista o tyle historyczna, że zaczęła się od kilku tytułów, którymi spamiłem osobom pytającym pod tagami #gry i #android o godne polecenia produkcje, lub malkontentom narzekającym na słabe gry P2W. Planuję także zmienić w najbliższym czasie telefon na iphone, co zaowocuje aktualizacją listy o pozycje IOsowe 😀 Gotowi? No to zaczynamy! Pragnę jednak zaznaczyć, że lista ma charakter strumienia świadomości i nie jest jakoś sensownie ułożona, po prostu zawiera fajne gierki.
Gry, które warto według mnie ograć lub miło spędzić przy nich czas:
-Seria Anomaly – Gierka od 11bit studios, odwrócony tower defence, w którym musimy pokonać kosmitów atakujących ziemię. W 3 z 4 grach z serii wcielamy się w oddział, który ma za zadanie odeprzeć kosmitów i wyzwolić ziemię, za to ostatnia gra to klasyczny tower defencje, w którym jako obcy bronimy się przed kontratakiem Ziemian.
– This War of Mine – Kolejna gra od 11bit studios, w której pokierujemy losami grupy bohaterów, będących cywilami próbującymi przeżyć w czasie wojny domowej. Musimy dbać o wyżywienie, utrzymanie ciepła, czy zdrowie psychiczne naszych postaci, a poza tym podejmować ciężkie decyzje, często wątpliwe moralnie. Zresztą najlepiej te produkcje opisuje cytat Hemingwaya, który ją otwiera, a mianowicie: “We współczesnej wojnie… giniesz jak pies, i to bez szczególnego powodu.”
– Door Kickers – udany port na androida, w grze mamy za zadanie zaplanować idealną strategię wejścia oddziału SWAT i wykonania odpowiednich zadań, by uratować cywili, rozbroić bombę czy zdjąć terrorystów. Jedyne do czego się mogę przyczepić to BARDZO szybko wzrastający poziom trudności… Albo to ja jestem debilem i nie ogarniam xD
– Seria Kingdom Rush – Tower defence o pięknej grafice i fajnej mechanice, świetna gra ze studia Ironhide. Poza tym jej mocną stroną jest masa easter eggów i małych smaczków, które powodują, że chcemy przeszukać każda planszę pixel po pixelu.
– Iron Marines – Kolejna gra ww. studia, tym razem to RTS w kilmatach SF. Znów nagromadzenie jajek wielkanocnych jak i parodii znanych serii SF zadowoli każdego fana fantastyki naukowej.
– Mage Gauntlet i jego duchowy spadkobierca w postaci Wayward Souls – MG to przyjazny i sympatyczny RPG, druga gra to souslaikowa naparzanka z całkiem spoko fabułą. Pikselowa grafika wcale nie przeszkadza, a studio Noodlecake znane jest z porządnych produkcji. Polecam jednak do Wayward Souls załatwić sobie pada, bo ta gra już sama w sobie jest trudna, a ekran dotykowy tylko podkręca poziom. UWAGA: mam wrażenie, że MG zostało chyba usunięte z Google Play, ja przynajmniej nie umiem go znaleźć… Nie mam pojęcia o co chodzi, ale jeśli ktoś chce zgarać, na 100% jest gdzieś instalka na chomiku, gdyż gra ta była w którymś bundlu bez DRMu.
– Death Road to canada – chyba najlepsza gra mobilna o apokalipsie zombie, gdzie zbierasz gnaty, członków drużyny i uczysz psa prowadzić auto! Dużym plusem jest to, że każda rozgrywka jest zupełnie losowa i jak w Forście Gumpie: nigdy nie wiesz na co trafisz. NC studio dalej z RIGCZem.
– Inne gry od Noodlecake warte ogrania to: Alto’s Adventure i Alto’s Odyssey (jedź na nartach, ścigaj lamy i nie zgub zębów – świetny endless runer), a także seria Super Stickman Golf (zabawa na całe tygodnie jeśli ktoś lubi masterować wyniki).
– Out There – Wymagająca gierka, w której wcielamy się w postać kosmonauty, mającego spory problem. Co się stało? Utknęliśmy lata świetlne od Ziemi i musimy do niej wrócić (lub nie), a konieczne do tego będzie dobre zarządzanie zapasami, rozplanowanie podróży i odrobina szczęścia. Przejście wszystkich 3 zakończeń może zająć nam kilka dni 😉 Uwaga: gra może spowodować, że zaczniemy sobie zadawać pytania w stylu: skąd jesteśmy? dokąd zmierzamy? Dlaczego kosmitki nie są tak seksowne jak przedstawiali to w Star Treku?
– Seria Cube Escape od Rusty Lake – Są tutaj gry płatne i darmowe, każda jest warta ogrania ze względu na fajne zagadki i nieziemski klimat utrzymany w klimatach pastiszu i prowadzony w stylu Twin Peaks. Dodam, że ich ostatnia gra była wydawana równocześnie z filmem, który został sfinansowany w 9 godzin na kickstarterze. Warto znaleźć timeline i grać po kolei. Ostrzegam jednak, że to point and clicki, które czasem naprawdę mogą wzbudzić niepokój i dyskomfort u grającego, ale przez to są jeszcze bardziej angażujące. No i można się dowiedzieć dlaczego NAPRAWDĘ Van Gogh uciął sobie ucho.
– The White Door – najnowsza gra od studia Rusty Lake, przedstawiająca historię Boba, którego mieliśmy okazję poznać w Cube Escape: Theatre. Widać tutaj eksperymenty z gameplayem, ale to bardziej ewolucja niż rewolucja tego co widzieliśmy w Cube Escape. Na uwagę zasługuje też fakt, że gra (zresztą jak każda inna tego studia) posiada wiele sekretów i dodatkowych trybów gry. W końcu oryginalne zakończenie nie zawsze musi być tym najlepszym!
– Seria The Room – Chyba najlepiej zrealizowane pod względem graficznym gry na andka, gdzie naszym głównym zadaniem jest rozwiązywanie zagadek w świecie utkanym z powieści Lovercrafta. Naprawdę wciąga i chce się więcej!
– Seria Reigns – Minimalistyczne, ale satysfakcjonujące zarządzanie królestwem (przesuwasz palcem w lewo lub w prawo by dać znać czy jesteś z daną decyzją na tak lub na nie). Czasem jedna gra nie potrwa dłużej niż 5 minut, ale to wcale nie jest wada. Gra idealna by na chwilę odciąć się od świata jadąc MPK czy podczas szybkiej dwójki w pracy. No, a jedna gierka z serii jest w całości oparta na Grze o tron! To tak na osłodę po ostatnim sezonie…
– Plague Inc – Niby to jest strategia, ale dla mnie to bardziej symulator, w którym masz za pomocą wybranej przez siebie choroby wytłuc ludność naszej planety. Wirus, który szybko mutuje? Proszę bardzo. Priony wyniszczające mózg i spowalniające badania? Jasne. Małpy przejmują świat? Oczywiście. Wirus świąteczny powodujący szczęście i śmierć? Co ku*wa?! Polecam czytać paski wiadomości 😉
– Space Marshals – kosmiczni kowboje i twin stick shooter, miodek i humor. Warto jednak do tej gry również zaopatrzyć się w pada, bo chociaż nie jest to konieczne, pozwala znacznie lepiej wczuć się w grę i strzelać do innych kombojów. A poza tym pamiętajcie, że nie potrzebujecie spodni ani prawdziwej spluwy, by skopać im dupy!
– Real Drift – świetna gra wyścigowa z driftem w tle, gdzie największym naszym wrogiem jest fizyka! Minusem jest jednak monotematyczna ściezka dźwiękowa, ale jeśli znajdziecie sposób by sobie puścić playlistę z jednego legendarnie memicznego anime, o nocnych wyścigach to… Możecie się nie oderwać.
– Seria Motosport Manager – łatwa do opanowania, ale trudna do wymasterowania seria sim racingow, gdzie wcielamy się w w tytułowego managera i musimy dostarczyć nasz zespół na sam szczyt. Szczerze? Każda kolejna gra z serii jest jeszcze bardziej rozbudowana niż poprzednia, co wzbudza mój podziw i szacunek, biorąc pod uwagę, że pierwsza część była robiona przez jednego człowieka.
– DISTRAINT: Pocket Pixel Horror – niepokojących horror psychologiczny, w którym widzimy coś w stylu połączenia opowieści wigilijnej ze schizofrenią? Naprawdę ciężko mi te grę sklasyfikować, ale jest na pewno wciągająca i wszystko się w niej ładniej spina. No i powoduje poczucie niepokoju…
– Stardev Valley – chyba nie muszę przedstawiać 😉
Jest jeszcze jedna opcja, którą polecam, ale najlepiej sprawdza się kiedy podepniemy pada (aktualnie da się kupić świetnego pada od Samsunga za 70zł, większość ofert na OLX daje takie ceny). Gotowy? EMULATORY! Wystarczy trochę poszperać i możesz przejść sobie Pokemony, Zeldę czy serię FinalFantasy, a jak masz mocniejszy telefon to nawet gierki z PSXa i Nintendo DS (tutaj jednak najlepsze emulatory są płatne, ale czym jest 20 zł wobec nieograniczonej rozrywki?). Bez pada też się da, ale mniejsza miodność jest wtedy mniejsza.
Czy uważacie, że coś pominąłem? Wiecie, może w coś grałem, ale jakoś umknęło mojej uwadze… Liczę na jakiś feedback, w którą stronę ma ta lista iść 😉 Myślę nad dodaniem też drugiej listy, bez opisów, ale z podziałem na gatunki.
Wołam: @Garztam i @Xiggi